Witajcie po Świętach! Wybaczcie mi tą przerwę w blogowaniu, ale w tym roku świąteczny czas
zarezerwowałam dla rodziny;) tym bardziej, że z uwagi na natłok pracy i
obowiązków w pozostałe dni roku jakoś tego czasu brakuje … nie ma kiedy
porozmawiać, pójść razem na spacer czy po prostu pobyć razem;)
Święta, jak co roku spędziliśmy w moim
rodzinnym domu ok. 100 km od Warszawy. Było miło i bardzo leniwie –
na wigilię dojechaliśmy w ostatniej chwili, ale udało się! Stół był już
przygotowany a na nim tradycyjnie 12-cie potraw, wśród których nie zabrakło:
pierogów, kapusty z grochem, ryby po grecku (to akurat ja przywiozłam;)),
barszczu z uszkami, śledzi, racuszków, kompotu z suszu i oczywiście karpia. Po
kolacji były prezenty a przy tym mnóstwo śmiechu i zabawy. Żałuje, że u mnie w
domu nie ma tradycji śpiewania kolęd, ale chyba trudno było by teraz kogoś do
tego zmotywować. Wieczór wigilijny minął szybko, tak jak pozostałe dni Świąt - niestety
wszystko, co piękne kiedyś się kończy ehh może to i dobrze, bo ile można jeść i
leniuchować;).
Drugiego dnia Świąt zawitała do nas
prawdziwa zima, zrobiło się naprawdę pięknie i bajkowo – nie mogłam nie pokazać
Wam tego cudownego krajobrazu. Zobaczcie proszę, jakie miałam widoki przez te
kilka dni - piękne!
Po Świętach pozostały już tylko
wspomnienia i kilogramy do zrzucenia, ale przed nami jeszcze SYLWESTER! Bardzo
mnie ciekawi, jakie macie plany;) u Nas już któryś rok z rzędu … kapciuszki,
domowe jedzonko i do północy (bo Adaś dotrzyma bez problemu) zabawa z
Juniorkiem;) aha! będą też fajerwerki przed domem;);)
My od 3 lat też w domu ... Pozdrawiam Iwona B
OdpowiedzUsuńIwonka dziękuje za komentarz:) Może w przyszłym roku gdzieś wyskoczymy...:)
Usuń