poniedziałek, 30 marca 2015

Co daje mi blogowanie?




Prowadzę bloga od 7 miesięcy, krótko i długo za razem. Tak się akurat składa, że moje najbliższe otoczenie to ludzie zupełnie anty blogowi i anty facebookowi. Na samą myśl o zamieszczeniu zdjęć, tekstów czy w ogóle ujawnianiu się w internecie, większość moich najbliższych dostaje białej gorączki. Moja mama nawet nie chce słyszeć o blogu, chociaż jest wykształconą, aktywną zawodowo kobietą.  Moje wpisy traktuje, jak co najmniej rozbieraną sesję w playboyu hmm … nadmienię, że "zastraszająca" ilość nagości, którą pokazuję;) na pewno nie ucieszyła by miłośników playboya:):):):)

Ostatnio totalnie zamurował mnie tekst mojego znajomego, który stwierdził, że blogowanie to swego rodzaju masochizm, bo jak inaczej można nazwać dobrowolne, ciągłe poddawanie się ocenie, narażanie na krytykę, a krytyką jest nie tylko zły komentarz, ale także jego brak, co jest gorsze niż krytyka, bo świadczy o obojętności. Nie wspomnę już o utracie lajków ihhh . 


No cóż... każdy ma prawo do własnego zdania, ale też należy szanować pracę innych. Jak już niejednokrotnie zostało powiedziane - całemu światu się nie dogodzi;)  Blogowanie to trudna praca, ale daje wiele satysfakcji, bo przecież to nie tylko krytyka. Przede wszystkim daje poczucie niezwykłej więzi z czytelnikami. Czasem nie widzi się człowieka na oczy a mamy wrażenie, że znamy się jak łyse konie.  

Jestem otwartą, odważną kobietą i nie poddam się w moim blogowaniu, pomimo, iż czasem wiatr wieje w oczy i wszystkie znaki na ziemi i niebie mówią, aby odpuścić. Nie zrobię tego chociażby z uwagi na tych, którzy uwierzyli w mojego bloga i trwają w tej wierze cały czas. 


Wymienię tylko kilka z korzyści, które dała mi przygoda z blogowaniem:


1.       Pozbyłam się kompleksów związanych z moim wyglądem. Tak, tak – zanim zaczęłam prowadzić bloga nienawidziłam własnych zdjęć. Aparatu unikałam jak ognia. Wydawało mi się, że na zdjęciach wyglądam zupełnie tak jak nie chciałabym wyglądać. Teraz wiem, że na takich zdjęciach z rodzinnych imprez zazwyczaj się tak wygląda;)  Teraz akceptuję sama siebie i nawet polubiłam pozowanie do zdjęć;)

2.       Poznałam wspaniałych ludzi, moje bratnie dusze. Blogerze to niesamowicie otwarta 
grupa społeczna. Ludzie, z którymi można z jednaj strony przegadać i przetańczyć 
całą noc, wypłakać się w ramię, ale też uzyskać merytorycznie bezcenną poradę i pomoc.

3.       Poznałam także wiele osób  spoza blogosfery;)Ludzi , którzy piszą do mnie e-maile, bo nie wiedzieć czemu dostaje więcej e-maili niż mam komentarzy;) Ale cieszę się z każdej interakcji z Wami – kochani czytelnicy;)

4.       Odwiedziłam i mam zamiar dalej odwiedzać ciekawe miejsca, na co pewnie nie byłabym w stanie wygospodarować czasu gdyby nie blog.

5.   Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy na temat zdrowia, urody, 
dzieci, itd… bo czytam też inne blogi – czego nie robiłam zanim nie założyłam własnego. 
Blogi to prawdziwa skarbnica wiedzy.

6.       Miałam okazję przetestować kosmetyki i urządzenia do pielęgnacji, których 
na pewno bym nie wypróbowała gdyby nie blog. 

7. Ale przede wszystkim! mam możliwość dzielenia się moją wiedzą, moimi 
przemyśleniami, radością a czasem problemami z Wami Kochani;)












kurtka ZARA, sukienka ZARA, buty NESSI, naszyjnik STRADIVARIUS

4 komentarze:

  1. Zachwycają mnie Twoje włosy:-) Zawsze chciałam mieć czarne, kręcone włosy. Zazdroszczę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha Kochana, ja od zawsze chciałam mieć proste włosy:) Dziękuje Ci bardzo.

      Usuń
  2. Ciekawy wpis i bardzo ładna stylizacja. Aniu, bardzo lubię do Ciebie zaglądać, ale chyba jesteś troszkę zajęta bo wpisów jakby mniej :) Chociaż liczy się jakość a nie ilość. Poproszę jednak o więcej stylizacji:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dagmara, to prawda ehh z czasem jest ostatnio kiepsko. Ciągle gdzieś Nas niesie i praktycznie większość czasu w podróży. Jednak obiecuje, że w kwietniu będzie Nas tu więcej:) Buziaki

      Usuń